niedziela, 14 września 2014

Króliczkowy kosz na zabawki.


Oto mój nowy twór. Jest zdecydowanie NAJWIĘKSZĄ rzeczą jaką do tej pory uszyłam. Króliczkowy kosz na zabawki mierzy ok 50 cm, nie licząc sterczących uszek ;-)  Mam nadzieję, że zdoła pomieścić całkiem sporo cennych skarbów Julki ;-)

Inspiracja zaczerpnięta gdzieś z netu...







sobota, 13 września 2014

Dlaczego powstała kolejna sówka?

Hmmm... dlaczego powstała druga sówka?
Było to tak...
Jako mama jedynaka, jestem dość mało odporna na natrętne wiercenie dziury w brzuchu przez syna.
Gdy szyłam literki dla Neli, jej sówka jak tylko "otrzymała" skrzydełka zaczęła mi znikać z pola widzenia i o zgrozo za każdym razem znajdowała się w pokoju Stasia ;-) Nieustanne prośby i pojękiwania "mamo ja chce tę sówkę, a Kornelce uszyjesz drugą" słyszałam non stop. Nie pomogły nawet argumenty, że to są mało męskie kolory i zapewnienie, że jak będę miała chwilkę to na pewno uszyję mu coś bardziej chłopięcego.

W końcu pękłam. Późnym wieczorem zasiadłam przed maszyną i stworzyłam sówkę oddającą w pełni temperament mojego uroczego aniołka ;-)




Literki z materiału

Dla pewnej małej królewny powstały takie oto szmaciane literki ;-)
















Shymanowe wszywki ;-)

Rozpasałam się ostatnio i postanowiłam również stworzyć własne metki/wszywki ;-)
Dzięki "Corelowo-informatycznym" zdolnościom mojego męża oraz uprzejmości i ogromnej cierpliwości przesympatycznego Pana z firmy Manta, mam własne wszywki :D Polecam firmę szczerze i gorąco. Namiary na tę właśnie firmę znalazłam na jednym z tysiąca przejrzanych blogów i... się skusiłam. Mogę w tym miejscu solennie obiecać, że będę wszystkim polecać.

niedziela, 7 września 2014

Koń na patyku

Pod wpływem chwili powstał konik na patyku. Kolory nieco psychodeliczne, ale takie było zamówienie. Jestem z niego bardzo dumna ponieważ wykrój w 100 % powstał według mojego pomysłu.
Rozwijam się wrrrrrr...







Kolejne fotki wkrótce ;)

Nowe zakupy - nowe wyzwania

Ponieważ trochę skomplikowały mi się sprawy zdrowotne... znalazłam wreszcie chwilkę na poszperanie za ciekawymi materiałami. Na allegro znalazłam użytkownika Fabryka Gałganków, u której sprzeniewierzyłam niemało złotówek ;-)   Efekt?!
Po dwóch dniach, nie zważając na wszelkie bóle biegłam niczym młoda sarna otworzyć drzwi kurierowi z paczką ;-)  Wreszcie mam! Przyszły! Kawałki materiałów - są cudowne. Wzory, kolory, wrrrr aż kręci mi się w głowie od natłoku pomysłów. Teraz nic tylko Ketonal i siadać do maszyny ;-)








Pasy ciążowe

Dawno się nie odzywałam, ale absolutnie nie oznacza to, że bezczynnie leniuchowałam ;-)
Po ciężkich bojach udało mi się w końcu ukończyć dwa pasy ciążowe dla Pati Malutkiej
jeden w wersji "damskiej", a drugi w wersji "męskiej".
Na razie wrzucam zdjęcia w wersji roboczej, które z czasem postaram się podmienić na takie bardziej przyjazne dla oka ;-)